SERWIS INFORMACYJNY     

ZAGŁADA

Przemówienie Prezydenta RP

wygłoszone przez Aleksandra Kwaśniewskiego w Jedwabnem, podczas uroczystości żałobnych 7 lipca 2001 roku



Szanowny Panie Ambasadorze Izraela, Szanowny Rabinie Baker, Szanowni Przedstawiciele Środowisk Żydowskich, Ekscelencje z Polski i zagranicy, Szanowny Panie Burmistrzu, Szanowni Mieszkańcy Jedwabnego, Drodzy Państwo, Rodacy!

Przed sześćdziesięciu laty, 10 lipca 1941 roku, na tej ziemi, podbitej wówczas i okupowanej przez hitlerowskie Niemcy, popełniono zbrodnię na Żydach. To był straszny dzień. Dzień nienawiści i okrucieństwa.
Wiemy o tej zbrodni wiele, choć ciągle nie wszystko. Być może nigdy nie poznamy całej prawdy. To nas jednak nie powstrzymało, żeby być tu dzisiaj. Żeby mówić pełnym głosem. Wiemy wystarczająco wiele, abyśmy mogli stanąć w prawdzie - wobec bólu, krzyku i cierpienia tych, których tu zamordowano, przed obecnymi tu dziś rodzinami ofiar, przed osądem własnego sumienia.
Była to zbrodnia. Nic jej nie usprawiedliwia. Wśród ofiar, wśród spalonych żywcem były kobiety, były dzieci. Przerażający krzyk ludzi zamkniętych w stodole i palonych ciągle poraża pamięć tych, którzy byli świadkami tej zbrodni. Ofiary były bezsilne i bezbronne. Zbrodniarze mieli poczucie bezkarności, gdyż okupanci zachęcali do takich czynów.
Wiemy z całą pewnością, że wśród prześladowców i oprawców byli Polacy.
Nie możemy mieć wątpliwości - tu w Jedwabnem obywatele Rzeczypospolitej Polskiej zginęli z rąk innych obywateli Rzeczypospolitej.
Ludzie ludziom, sąsiedzi sąsiadom zgotowali ten los.

Szanowni Państwo!
Wtedy - sześćdziesiąt lat temu - Polskę chciano wymazać z mapy Europy. W Jedwabnem nie było polskich władz. Państwo polskie nie było w stanie obronić swych obywateli przed mordem dokonanym z hitlerowskim przyzwoleniem i z hitlerowskiej inspiracji. Ale Rzeczpospolita Polska przecież trwać powinna, w polskich sercach i umysłach. I jej obywateli obowiązywały, powinny obowiązywać, normy państwa cywilizowanego, państwa o wielowiekowych tradycjach tolerancji i zgodnego współżycia różnych nacji i religii. Ci, którzy brali udział w nagonce, bili, zabijali, podkładali ogień, popełnili więc zbrodnię nie tylko wobec swych żydowskich sąsiadów. Są winni również wobec Rzeczypospolitej, wobec jej wielkiej historii i wspaniałych tradycji.

Szanowni Zebrani!
Naród jest wspólnotą. Wspólnotą jednostek, wspólnotą pokoleń.
I dlatego musimy patrzeć prawdzie w oczy. Każdej prawdzie. Powiedzieć: tak było, to się wydarzyło. Nasze sumienia będą czyste, jeżeli na wspomnienie tamtych dni zachowamy zawsze w sercach zgrozę i moralne oburzenie. Jesteśmy tu, by dokonać zbiorowego rachunku sumienia. Składamy hołd ofiarom i mówimy - nigdy więcej. Wszyscy bądźmy dziś mieszkańcami Jedwabnego. Poczujmy się nimi! Pozostańmy we wspólnym z nimi poczuciu żalu, rozpaczy, wstydu i solidarności. Kain mógł przecież zabić Abla w każdym miejscu. Każda społeczność mogłaby zostać poddana podobnej próbie. Próbie zła, ale i dobra. Podłości, ale i szlachetności.
Stoimy na ziemi nieszczęśliwej. Nazwa Jedwabne, tragicznym dla jego dzisiejszych mieszkańców zrządzeniem losu, stała się hasłem wywołującym przed pamięć ludzką demony bratobójstwa. Nie tylko w Jedwabnem zabobonne uprzedzenia zostały rozniecone w morderczy płomień nienawiści i antysemityzmu w "epoce pieców". Za śmierć, za krzywdy i cierpienia Żydów z Jedwabnego, a także z Radziłowa i innych miejscowości, za te wszystkie bolesne wydarzenia, które rzucają ponury cień na historię Polski, odpowiedzialność ponoszą ich sprawcy i inspiratorzy. Nie wolno mówić o odpowiedzialności zbiorowej obciążającej winą czy to cały naród, czy mieszkańców jakiejkolwiek miejscowości.
Każdy człowiek odpowiada tylko za własne czyny. Synowie nie dziedziczą win ojców. Ale czy wolno nam powiedzieć: to było dawno, to byli inni?

w internecie

Sprawiedliwym jest ten, kto umie okazać miłosierdzie w obliczu ludzkiego cierpienia. Jakże wielu Polaków - również mieszkańców okolicznych ziem, również z Jedwabnego - zasłużyło na miano sprawiedliwego! Wspomnijmy ich wszystkich dzisiaj z największą wdzięcznością i najwyższym szacunkiem.

Szanowni Państwo!
Dzięki wielkiej narodowej debacie wokół tej zbrodni z roku 1941, wiele zmieniło się w naszym życiu, w naszej świadomości w roku 2001, w pierwszym roku nowego milenium. Dzisiejsza Polska ma odwagę spojrzeć w oczy prawdzie o koszmarze, który omroczył jeden z rozdziałów jej historii. Uświadomiliśmy sobie odpowiedzialność za nasz stosunek do czarnych kart przeszłości. Zrozumieliśmy, że złą przysługę wyświadczają narodowi ci, którzy namawiają, by tej przeszłości zaprzeć się. Taka postawa wiedzie do moralnej samozatraty. My tu zgromadzeni, wraz ze wszystkimi ludźmi w naszym kraju o wrażliwych sumieniach, wraz ze świeckimi i duchownymi autorytetami moralnymi, umacniającymi w nas przywiązanie do podstawowych wartości, czcimy pamięć pomordowanych i wyrażamy najgłębsze ubolewanie z powodu nikczemności wykonawców tamtego mordu. Wyrażamy nasz ból i wstyd, dajemy wyraz naszej determinacji w dążeniu do poznania prawdy, wyrażamy niezłomną wolę porozumienia i zgody. Z powodu tej zbrodni winniśmy błagać o przebaczenie cienie zmarłych i ich rodziny, każdego skrzywdzonego.
Dzisiaj jako człowiek, jako obywatel i jako prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, przepraszam. Przepraszam w imieniu swoim i tych Polaków, których sumienie jest poruszone tamtą zbrodnią. W imieniu tych, którzy uważają, że nie można być dumnym z wielkości polskiej historii, nie odczuwając jednocześnie bólu i wstydu z powodu zła, które Polacy wyrządzili innym.
Szanowni Zebrani!
Pragnę z całego serca, by nazwa tego miasta nie przywoływała tylko pamięci o zbrodni, lecz by stała się znakiem wielkiego rachunku sumienia, by stała się miejscem pojednania. Polscy biskupi modlili się 27 maja "za wszystkich żywiących niechęć i urazy wobec narodu żydowskiego, aby przyjęli łaskę przemiany serca". Te słowa wyrażają odczucia ogromnej większości Polaków. Niech więc nastąpi ta przemiana! Starajmy się o nią!
Tragedii, która się tu rozegrała, nie da się cofnąć. Zła nie da się zamazać, cierpienia zapomnieć. Prawda o tym, co się wydarzyło, nie naprawi tego, co się stało. Prawda nie ma takiej mocy. Ale tylko ona - tylko prawda najbardziej piekąca, bolesna - pozwoli oczyścić ranę pamięci. Taką mamy nadzieję. Po to tu jesteśmy. Wypowiadamy dziś słowa żalu, goryczy i skruchy nie tylko dlatego, że tak nakazuje zwykła ludzka przyzwoitość. I nie dlatego, że oczekują ich od nas inni, nie dlatego też, że przyniosą zadośćuczynienie pomordowanym, i nie dlatego, że słucha nas świat. Wypowiadamy je, bo tak właśnie czujemy. Ponieważ tych słów najbardziej potrzebujemy my sami! Czynimy to, by stać się lepszymi, mocniejszymi siłą moralną, by być wolnymi od uprzedzeń, złości i nienawiści.
Wypowiadamy je, by szanować człowieka i kochać ludzi.
Aby zło w dobro przemienić.

(Jedwabne, 7 lipca 2001 roku)

Zapraszamy do dyskusji na temat "Przemówienie Prezydenta RP"
Byłe obozy hitlerowskie
 - Auschwitz
 - Bełżec
 - Gross-Rosen
 - Kulmhof
 - Majdanek
 - Sobibór
 - Stutthof
 - Treblinka
Jedwabne
 - Przemówienie Prezydenta RP
Zagłada
 - Bunty w obozach zagłady
 - Doświadczenia pseudomedyczne
 - Dzieci w gettach
 - Dzieci w obozach koncentracyjnych
 - Liczebność ofiar Holocaustu
 - Likwidacje obozów hitlerowskich
 - Obozy zagłady a obozy koncentracyjne
 - Opór cywilny w gettach
 - Opór zbrojny w gettcie warszawskim
 - Praca w obozach koncentracyjnych
 - Przybycie do obozu, kwarantanna
 - Rabunek dóbr
 - Socjotechnika Zagłady
 - Sonderkommando w KL Auschwitz
 - Szpitale w obozach koncentracyjnych

GMINA ŻYDOWSKA NA WYBRZEŻU

KALENDARIUM

ŚLADY I JUDAICA

ORGANIZACJE
    STOWARZYSZENIA
    FUNDACJE

LUDZIE, SYLWETKI,
    BIOGRAFIE

ŻYCIE ŻYDOWSKIE DZISIAJ

ZAGŁADA

KSIĄŻKI

SŁOWNIK

FORUM DYSKUSYJNE

ODNOŚNIKI

REDAKCJA

MAPA

Instytut Adama Mickiewicza, Wiejska 12a, 00-490 Warszawa
tel. (48-22) 44 76 100, fax. (48-22) 44 76 152; www.iam.pl